Babie Lato w Królestwie Pruskim
14. Niech się mury pną do góry...
Minęło kilka dni od czasu jak wyszliśmy z ziemi. Czas ucieka nieubłaganie. W szopce czeka styropian, bloczki też wyglądają na zniecierpliwione. Czas wykonać ostatnie 0,5 m ścianki fundamentowej - teraz już z bloczków i ocieplonej styropianem. Ekipa zabiera się za to z werwą i już po kilku godzinach wciskają styropian pomiędzy emki. Dom zaczyna rosnąć. Aż miło na to popatrzeć. Mur wychodzi gruby, ale ma na nim się wesprzeć też gruba ściana 3W. Po kilku dniach wszystko jest gotowe. Pomiędzy warstwą zewnętrzną a wewnętrzną pozostał uskok około 2 cm (nie chccieliśmy by robili większe fugi) który został sprawnie obszalowany i całość została pięknie zalana betonem. Jednocześnie zabezpieczono styropian przed negatywnym oddziaływaniem lepiku i papy.
Czekamy dzień by wszystko dobrze związało.
http://republika.pl/babie_lato/gallery/big/big_budowa_009.jpg" rel="external nofollow">http://republika.pl/babie_lato/gallery/big/big_budowa_009.jpg
http://republika.pl/babie_lato/gallery/big/big_budowa_010.jpg" rel="external nofollow">http://republika.pl/babie_lato/gallery/big/big_budowa_010.jpg
Czas na wypełnienie. Zamawiam 8 wywrotek piasku - piach ładny - mówią, że się dobrze zagęszcza. Wywrotka niestety nie jest w stanie wsypać wszystkiego do środka - znowy zarobi facet od "białoruśki" - uparcie sybie piach do środka.
Przy następnej wizycie śmierdzi na budowie jak w piekle - niby lepik na zimno ale śmierdzi niezgorzej... Boję się tylko by nasza córka która jest bardzo ciekawa postępów nie "zaprzyjaźniła" się z nim za bardzo. No włąśnie - Ala jest bardzo dumna z budowanego domu - opowiada o tym w przedszkolu - jednak dzieci niezbyt jej wierzą (może nie przywiązują do tego wagi) i ją lekceważą. Nie pomagają nawet zapewnienia, "że to taki prawdziwy, z cegiełek".
No to wracamy na plac.
http://republika.pl/babie_lato/gallery/big/big_budowa_013.jpg" rel="external nofollow">http://republika.pl/babie_lato/gallery/big/big_budowa_013.jpg
http://republika.pl/babie_lato/gallery/big/big_budowa_015.jpg" rel="external nofollow">http://republika.pl/babie_lato/gallery/big/big_budowa_015.jpg
W sobotę przywieźli pierwsze palety porotermu - 38 na garaż i 25 na dom. W poniedziałek ruszyło... najpierw garaż. Na drugi dzień pojawiły się pierwsze drzwi i okna. Aż miło iść popatrzeć. Radość wielka, ale praca włąściwie niezmienna. Jako że ściana ma być 3W trzeba było zapewnić im kotwy. Po różnorakich kalkulacjach wybrałem drut do podwieszanych sufitów - staram się by przypadło ich conajmniej 4 na m2 muru.
W międzyczasie pojawił się problem z cegłą na oblicówkę. W planach mur miał powstać z PH 25 + 10 cm wełny (wszystko leży na placu i czeka) potem 2 cm powietrza i PH 8cm i tu problem. W hurtowni uznali, że to wymiar niechodliwy więc go nie ściągali. Teraz jest problem, bo go nigdzie nie ma...
Co będzie dalej? poczekamy, przecież do końca ścian nośnych jeszcze trochę czasu - może załatwią.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia