Babie Lato w Królestwie Pruskim
19. Cisza...
A na budowie cisza. Fachmany zrobiły więźbę i poszły, murarze jeszcze nie wrócili - ponoć jutro mają zawitać. Czuję się samotny i opuszczony. Ta budowa jest jak narkotyk, uzależnia i rujnuje kieszeń (zdrowie też...). Mam nadzieję, że już jutro będzie można iść na plac i popatrzeć co się zmieniło. A co będzie jesienią (po dachu planowana przerwa do wiosny)? Aż się boję pomyśleć.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia