Babie Lato w Królestwie Pruskim
22. Coś drgnęło
Dziś dzień zaczął się optymistycznie. Gęsta mgłą na widok pierwszych promieni słońca zaczęła opadać wróżąc poprawę. Miła piosenka sącząca się z radia do reszty poprawiłą mój humor. Poranek okazał się przepiękny. Może nie z radością, ale z dużym optymizmem wyszedłem do pracy pozostawiając w domu śpiącą rodzinę.
O dziewiątej wyskoczyłem na budowę. Przyjechałą CAŁĄ moja ekipa. Wszyscy zabrali się raźno do pracy. O!!! taki widok cieszy i napawa optymizmem. Kończą ostatni komin i zbijają szalunki do wylania klatki schodowej. Co za radość. Mam nadzieję, że dziś wymurują jeszcze ścianę między domem i garażem - trzeba tylko ich przypilnować, żeby nie zapomnieli o drzwiach między domem, a stryszkiem nad garażem.
W taki dzień aż chce się żyć.
A teraz mowe (stare) fotki czyli więźba - jeszcze nie skończona, bo ta jest na nowym filmie który kiedyś trzeba będzie wywołać.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia