Babie Lato w Królestwie Pruskim
29. Wracają dekarze.
Sobota. Przyjechali nasi dekarze. Jedna grupa zabrałą się za sortowanie desek, druga nabijała je na dach. Dużo nie zrobili - jedna połać na garażu, ale za to wysortowali dechy ba podbitkę.
Poniedziałek - przyjechali z rana i zabrali się żwawo do pracy. Nadrobili zaległości z soboty. Wydeskowali do końca garaż i połac dachu od ogrodu. Pośpiesznie zabrałem się za ocieplanie stropu nad wykuszem i nad wiatrołapem. Wystające fragmenty tworzą jakby studnie które po zadeskowaniu byłyby niedostępne z zewnątrz. Do ocieplenia użyłem resztek styropianu pozostałego z ocieplania ściany fundamentowej.
Wieczorem przyjechał na rekonesans hydraulik. Obejrzał dom i ma przygotować na jutro listę grzejników do kupienia. Podobno po 1 września mają podrożeć . Dodajemy dodatkowy grzejnik w wykuszu. Nasz hudraulik namawia nas na wyprowadzenie z wykuszowego podłogówki w jadalni. Zobaczymy co (i za ile) z tego wyjdzie.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia