Babie Lato w Królestwie Pruskim
46. A śnieg ciągle pada,
Śnieg ciągle pada przez co dookołą domu robi się bagienko. Woda wsiąka coraz słabiej.
Wczoraj odbyliśmy debatę z naszym murarzem który zaostanie tynkarzo/płytkarzem.
Cena uzgodniona. Nie zbiliśmy ceny tylko dorzuciliśmy roboty. Skończyło się na tym, że zrobi nam posadzki (z izolacjami), tynki (filcowane), to samo na poddaszu, posadzki i tynki w garażu, ociepli strop w garażu (nie chcemy robić posadzki na stryszku, a ocieplić od góry jakoś trzeba. Wstawi nam wszystkie drzwi, położy wszystkie płytki (ściany i podłogi), zrobi schody wejściowe, zaślepi regipsem klatkę schodową (poza tynkami i posadzkami, elektryką i wyprowadzeniem hydrauliki na górę) nie mamy pieniędzy. Wszystko dogadane łącznie z terminem. Pozostało przelanie tego na papier i podpisanie. Cieszymy się, że to ciągle ten sam wykonawca. Dzięki temu unikniemy marudzenia, że poprzednik coś pokręcił. Dziś przychodzi elektryk i chyba dogadamy się z nim do końca.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia