Babie Lato w Królestwie Pruskim
77. Osaczyła nas wiosna
Tak tak, nagle na całego mamy wiosnę. Zrobiło się nie tyle ciepło co gorąco. Dookoła zielono, ptaki pieknie śpiewają, jeden nawet zaczął robić gniazdo na dacu od garażu (pod nachodzącym na niego dachem domu (ale sobie to wymyślił), mam nadzieję, ze się nie wystraszy prac i bezpiecznie wyhowa młode. Może go nawet zobaczę, bo jak na razie czasu mało, a przy okazji nic nie widzę poza tym, że praca przy gnieździe idzie do przodu.
A co na budowie... Na budowie powoli do przodu. Mamy już wodę w kotłowni i wiem do czego służą tajemnicze rurki. Są one użyte to zawieszenia części instalacji przy przygotowywaniu ktłowni. Wymiennik nie ma żadnego zaczepu, więc na razie opiera się na tych rurkach. Do tego zapoznałem się z naczyniem wzbiorczym do części otwartej CO. Kurcze, jakie ono łądne - wygląda zupełnie jak garnek ze stali szlachetnej i ma taki zaworek jak spłuczka do samodzielnego dolewania wody. No to będzie mi łatwiej z obsługą. Z racji, że powoli kotłownia zaczyna się wypełniać wstawiliśmy metalowe grzwi, a ja osobiście założyłem do nich wkładkę i klamkę. Niby nic a jaka radość. Tynkarze posuwają się ostro do przodu - myślę, że w tym tygodniu skończą ściany - pozostanie im tylko garaż.
Bylismy dogadać sprawę szprosów i... tu nagła zmiana. Postanowiliśmy (rano przed wyjazdem), że okno do łazienki i spiżarki (te od frontu) będą z łuczkami. Murarze stwierdzili, że im to wszystko jedno, mogą obrobić w łuk prostokątny otwór. Wizyta u naszego producenta okien też przebiegła pomyślnie. Facet miło nas zaskoczył, bo mimo, że był u nas tylko jeden raz (na pomiarach) bez pudła poznał kim jesteśmy i bez słowa odnalazł zamówienie. Szybko naniósł poprawki do zamówienia i po kłopocie. Jedyny mankament, to to, że łuczki będą tylko rozwierne. Jeśli by miały być uchylne to dopłata robi się astronomiczna. Zresztą w projekcie i tak były tylko rozwierne. Okienka z tyłu pozostawiamy prostokątne i bez szprosów. Reszta będzie miała szprosy jak w projekcie.
Wracając do tynkarzy - praca idzie im bardzo ładnie - ściany gładziudkie. tylko na górze na słupkach mimo założenia siatki trochę im popękały. Mają to jakoś wyrównać. Zobaczymy co im wyjdzie.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia