Babie Lato w Królestwie Pruskim
97. Kolejne fotki z domku...
Od czego by tu zacząć? Może od parapetów. Zamówiliśmy zaraz po oknach parapety kamienne. Przyjechał Pan i pomiwrzył. Na wstepie zrezygnowaliśmy z parapetów w spiżarce (jakoś nie czujemy takiej potrzeby), łazience (będzie wyłożony z płytek), i kotłowni... Pan pomierzył, policzył i cena była dla nas do przyjęcia. Zapytałęm ile by kosztował parapet z czegoś najtańszego do kanciapy przy kotłowni? Po chwili namysłu Pan stwierdził, że dołoży go gratis. No to fajnie. Przyszedł dzień montarzu - telefon i jesteśmy umówieni. Dodatkowy parapet ma dojechać później. Przuyjeżdza ekipa i zabiera się za montarz. Delikatnie podkuwają glify by wpuścić w nie parapety. Robota idzie sprawnie tylko...
- A gdzie ma być ten mały parapet?
- Jak to gdzie w wykuszu są 2 małe.
- Ale w wykuszu my już założyliśmy...
-
Idę i sprawdzam, przykładam, okazuje się, że mają z kamienia tego co wszystkie zrobiony parapet do kanciapy, a przecież ten ma dojechać... Parapet dojeżdza, ma ten sam wymiar (no czyli ktoś źle policzył i mamy 2 gratisowe parapety). Decyzja jest taka by ten brązowy poszedł do kanciapy, a "odmieniec" do kotłowni). Przychodzi żona i od razu zachwyca się parapetem w kotłowni.
- A czemu my wcześniej nie widzieliśmy tego kamienia?
- Bo to była resztka.
Przy pomiarze kamieniarz przywiózł nam kila wybranych przez nas próbek w celu dopasowania odpowiedniego kamienia do okien.
I w ten oto sposób najładniejszy parapet (zdaniem mojej żony - i nie tylko) mamy w kotłowni. Jedyne co można powiedzieć na pocieszenie to to, że podobno dopasowanie takiego samego kamienia było by prawie niemożliwe, gdyż akurat ten jest bardzo zmienny.
Nasze parapety
http://www.europartner.com.pl/katastrofa/20050706_01.jpg
Parapet z bliska
http://www.europartner.com.pl/katastrofa/20050706_02.jpg
Najłądniejszy parapet (w kotłowni)
http://www.europartner.com.pl/katastrofa/20050706_03.jpg
... z bliska...
http://www.europartner.com.pl/katastrofa/20050706_04.jpg
Okan z parapetami (trochę ciemno, ale nadeszła wreszcie pora deszczowa)
http://www.europartner.com.pl/katastrofa/20050706_05.jpg
W kuchni mamy już płytki do okapu, po parapetach dojdą na ścianie z oknami.
http://www.europartner.com.pl/katastrofa/20050706_06.jpg
Płytki w WC
http://www.europartner.com.pl/katastrofa/20050706_07.jpg
Powoli wyłania się wygląd łazienki
http://www.europartner.com.pl/katastrofa/20050706_08.jpg
Tu bedzie kiedyś lustro
http://www.europartner.com.pl/katastrofa/20050706_09.jpg
Żeby nie było za słodko to z łazienką wyszła niezła łamigłówka. Żeby łądnie płytki wyglądały zostały przez naszego fachowca rozmierzone na ścianie, jednak przy przejściu na następną pojawił się problem - jak ma idealnie pasować wzór na listwie to płytki na końcu ściany trzeba by docinać na pasek o szerokości kilku cm, jak paski są w miarę sensowne to listwa nie pasuje, jak pasuje w miarę listwa i paski w kątach to głupio wychodzi przy oknie... Ech gdyby okna były przesówne to by było łatwiej. Przezornie każdy pomysł przeliczaliśmy aż do drzwi i tu też się wszystko komplikowało... Po długich przeliczeniach i dopasowaniach uzyskaliśmy kompromis. Kompromis czyli to nie jest do końca tak jak byśmy chcieli, ale co robić, okien i drzwi ie będziemy już przecież przesuwać. Szkoda, ze nie zrobiliśmy drzwi i okna szerszych. Wtedy można by je zwężając przesuwać w pewnym zakresie (tak 10-15 cm) i to by nas bardzo poratowało.
I tu uwaga dla Was drodzy czytelnicy. Jeśli na etapie wznoszenia murów pomyślce jak będą się układały Wasze płytki. Na tym etapie wykończeniówka to jeszcze często abstrakcja, ale jak wiadać pewne decyzje mają niebagatelny wpływ na dalsze losy Waszej budowy...
Pozdrawiam
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia