Babie Lato w Królestwie Pruskim
112. Nocne koszmary.
Znowy śniły mi się koszmary. Ostatnio wszystkie na jeden temat - pieniądze a dokładnie ich totalny brak. Rano sprawdziłęm stan konta - chyba wystarczy, ale koniez z ekstrawagancjami. Kuchnia i potem totalne zaciskanie pasa. Zona ciągle wybiera sprzęt do kuchni. Sprawa nie jest prosta, bo nie chodzi tylko o to by było tanio - chodzi również o to by było dobrze i po roku nie marudzić, że kuchenka nie ma jakiejś opcji a by się przydała lub że ma coś czego nie używamy. Mam cichą nadzieję, że kuchnia zmieści się w ok 12 tys i są na to widoki. Zostały podłogi w pokojach, malowanie i szklenie drzwi wewnętrznych. Pomijam takie sprawy jak lampy czy firanki. Firanki sa ważne ale pewnie jakoś sobie poradzimy a zamiast lamp można mieszkać przy papierowym abażurku z IKEI - na razie. Jestem totalnie wykończony myśleniem i liczeniem i zastanawianiem się. a właśnie przecież trzeba jeszcze zrobić podjazd do garażo bo inaczej utoniemy w jesiennym błocie. Uff mam dość.
A co do drzwi - jak się Wam podobają nasze wejściowe? Czyżby takie brzydkie? bo liczyłem na słóko a tu nic
Pozdrawiam
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia