Babie Lato w Królestwie Pruskim
149. Jak miło wstać skoro świt...
Wiosna u zwierzaczków na całego mimo porannych przymrozków. Przez to pewnie nie jest tak zielono. Ja ciągle wybieram kamienie z ogrodu... kurcze skąd ich tam tyle? Czyżby ktoś w nocy je podrzucał?. W tym tygodniu mam zaplanowane wznowienie uprawy ogrodu (orki, talerzowanie czy co tam będzie?), mam tylko nadzieję, że skończę do tego czasu wybierać kamienie by potem było ich mniej do dalszego wybierania.
Po świetach palnuję urlop i cięcie i rąbanie drewna. Wcześniej chcę wysypać teren na szczycie garażu gdyż ciągle wystaje mi tam glina wyrzucona przy wykonaniu kanalizacji i przyłącza wodociągowego. Udało mi się zorganizować małą wywrotkę (tatra - podobno 14 ton) za jedyne 50 zł. Może to i nie super ziemia, ale pod trawnik wystarczy no i ta cena... Normalnie za przyczepę ciągnikową wołąją od 100 zł w górę. Roztaczkuję te 14 ton i zobaczę co dalej. Trochę kusi mnie dowiezienie kolejnej wywrotki puki jest z czego (ziemia pochodzi z miejsca gdzie budują parking - wcześniej były ogródki działkowe a po nich ugory), ale boję się że się zawalę i będzie kłopot.
Mam już nakupione trochę nasion, oraz sadzonki truskawek. Ciągle jest chłodno więc jakoś się nie boję, że wegetacja mnie zaskoczy. Szykam agrestu (niestety bez skutku) oraz porzeczki. Porzeczkę rozmnożę chyba sam, ale będzie to rok w plecy. Wiem już że posadzę sobie śliwkę węgierkę (taką starą odmianę). Co jeszcze z drzewek? Zastanawiam się.
Zona za to ciągle główkuje nad kwiatkami, ale ciągle widzę, że nie ma koncepcji ogrodu.
A jak wyglada wiosna u Was? Widzę po dziennikach, że sezon budowlany ruszył z kopyta.
Pozdrawiam
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia