Babie Lato w Królestwie Pruskim
154. Mam telefon na kabelku...
... a na błekitnej linii nikt o tym nie wie . Ale może od początku.
W poniedziałek zgodnie z obietnicą wrócili panowie od kładzenia kabelka (nie mylić ich z TPSA - bardzo mili podwykonawcy podwykonawcy).
Przyjechała mała koparka i zaczło się dziać. Panowie poprosili o wrzątek i cherbatę dla kolegi bo on kawy nie pije. Czemu nie. Po południu wróciła córka z przedszkola i szybko zaprzyjaźniłą się z Panami. Skutecznie spryskała ich środkiem na meszki (dla mnie już nie starczyło). Za to przejechałą się ich małą koparką - czego to teraz dziweczyny nie robią .
W efekcie dotarli do mojej skrzynki prądowej przy której kończył się MÓJ kabel. W miłej atmosferze uzgodniliśmy pod które moje pary mają podłączyć swoje, zasypali wszystko, pograbili i pojechali. Niestety nie podłączyli mnie na słupku, bo na to nie mieli zlecenia, nawet by nie wiedzieli pod co... Dzwonię znowu na 9393 a tam panika, bo nikt nie wie, że mam przenoszony telefon... Jakoś mnie to nie dziwi. Dostałem się do lokalnych "podwykonawców" którzy obiecali mnie przełączyć na słupku (ze starego mieszkania na nowy kabel). Wracam do domu i sprawdzam. Jednaq para - cisza, druga... coś słychać: "Abonent czasowo wyłaczony...". Dzwonię znowu na 9393 i pytam co mam teraz zrobić... 1. nikt nic nie wie o przenoszeniu, ale jeśli mówię, że tak jest to coś w tym może i jest... . 2. Co mam zrobić to oni nie wiedzą, bo trzeba mnie odblokować na centrali... 3. W międzyczasie dzwoni Pan od Neostrady i twierdzi, że nie może przyjąć zlecenia, bo mam zawiesozny telefon na czas przenoszenia (dobrze, że on chociaż wie o przenoszeniu) i że w związku z tym nie jest włądny nic zrobić i anuluje zamówienie
Co tu robić dalej... nikt nic nie wie więc i nic nie chce robić. Uderzam znowu "nisko" i dzwonię do panów którzy włączyli mnie na słupku. Obiecują coś zadziałać. W efekcie po godzinie ze słuchawki dochodzi buczenie... jest postęp - do mnie można dzwonić i ja mogę dzwonić.
Kolejny dzień - znowu przez WWW zamawiam neostradę. Po południu znowu dzwoni Pan od neostrady i znowu mówi, że mam zawieszony telefon. No to proszę by oddzwonił na stacjonarny... Trochę się zdziwił, ale przyjął zgłoszenie i obiecał, że jak tak to w poniedziałek kurier przyniesie modem - zobaczymy. W efekcie mam telefon, do mnie dzwonią, ja mogę dzwonić, ale jak wchodzę na stronie TPSA i sprawdzam moje osobiste konto to mam ciągle przenoszenie w trakcie realizacji. No cóż - pewnie ktoś się nie dodzwonił...
W międzyczasie spiąłem się i pospinałem moje kabelki na poddaszu. Na ścianie zawiesiłem szafkę 19" w którek w jednym ciągu wpiąłęm kable od komputera, w kolejnym od telefonu. Cały panel pięknie przykręciłem i działa, na dole wsadziłęm Switcha od TV. No to mam namiastkę władzy w domu. Do czasu jak tylko ja mam klucze do szafki to tylko JA decyduję go ma telefon, internet lub TV a co mi tam.
Ciekawe co będzie dalej.
Pozdrawiam
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia