Marysia - Archipelag - kirkris
Dziś dalszy ciąg obsuwy przy ogrodzeniu:
Z samego rana telefon:
- Panie Krzysztofie, zmarł bratanek pana Józka. W środę pogrzeb więc przywiozę ich dopiero w czwartek. Jednego wozić mi się nie opłaca
- To co, znowu się nic nie będzie tam działo ?- pytam
- No tak, ale obiecuję panu, że ...... - i tu nas rozłączyło . A potem nie udało się ponownie połączyć. Daję słowo, że nie ja przerwałem ale tak wygląda . Dodatkowo to ciągle w tej ekipie ktoś chorował (albo żona albo ktoś inny z rodziny). Wyszło nieźle
Oznacza to, że ogrodzenie postoi jeszcze jeden tydzień w tym stanie.
W sumie to mi się nie spieszy już tak bardzo. Chcę by skończyli w ciągu miesiąca. Mam nadzieję, że się im to uda. Punkty karne lecą a na budowię zostają lepsi :)
Zrobiłem jakieś fotki to wywołam i wstawię :)
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia