Marysia - Archipelag - kirkris
Witam, wczoraj wreszcie dostałem potwierdzenie dostawy gresu :)
Ale ile mnie to nerwów kosztowało to wiem tylko ja i moja żona
Zaczęło się od telefonu od pani z TTW, gdzie pani mówi że ma dla mnie niedobrą wiadomość . Okazuje się że gres nie dopłynął i będzie po 17.07.
Ja mam w zalożeniach kładzenie drwena na podłogi od 9.07 więc mozecie zrozumieć moje wkurzenie, tym bardziej, że to kolejne przekładanie terminu.
Porozmawiałem sobie z panią i wydobyłem od niej telefon do właściciela firmy. Dzwonię do zony i mówię: "Masz telefon do szefa i spróbuj zadzwonić, jak ja zadzwonię to tylko go op... i na tym się skończy".
Minęło 10 minut i mam telefon ze sklepu: "przepraszam, zaszła pomyłka, pana gres jest w Warszawie i będzie dostarczony zgodnie z terminem. To nieporozumienie, bo dostaliśmy informację że nie był przysłany"
Dzwonię do żony i dowiedziałem się, że już rozmawiała z prezesem i temat był uruchomiony
Wygląda na to, że nasz gres miał trafić jednak do innego domu ale jest szansa że jednak trafi do nas :)
Zapłaciłem zaliczkę na schody i zobaczymy czy przyjadą. Mamy na to jeszcze 1,5 miesiaca
W ten sposób być może uda się nam zrealizować terminy przeprowadzki (ale nie chcę zapeszać)
Myślę że już w najbliższym tygoniu będą fotki z układania gresu i więcej wnętrz :)
pozdrawiam
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia