TYMIANEK - to nasz własny dom!
Kształtki, cegły klinkierowe.
Oczywiście tak jak się spodziewałam.
Hurtownia nawaliła.
Nie zrozumiem tego nigdy, żeby olewać kogoś kto zapewnia byt całej rodzinie?
Kto napędza to wszystko?
W każdym razie olali nas z grubej rurencji.
Nie zadzwonili do dziś - minęły 3 tygodnie !!!!!!
A oni....włączyli olewator, który prawdopodomnie zagłuszył wszystkie nasze prośby, telefony i inne próby porozumienia się z dostawcą.
Ale dzięki temu, już teraz wiem...mój tata potrzebuje trzech mokrych tygodni aby dojrzec do decyzji : Jadę do miasta wojewódzkiego po tańsze klinkiery i będe miał je BEZ ZAMAWIANIA i czczego gadania przez pozbawiony duszy telefon.
Oh...cóż my byśmy zrobili bez ciebie Geniuszu.
No i co ma ktoś takiego tatę?
Który bierze szybciutko (jak na 50-letniego mężczyznę) sprawę w swoje recę.
I przechodzi jeszcze szybciej do czynów.
A oto on, mój Tatko - GENIUSZ z krwi i kości
http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img262.imageshack.us/img262/9833/tatalo9.jpg
Podsumowując
klinkier jest... fundament pod taras wylany. Tylko ochotników do pracy brakuje.
Ale będę cierpliwa.
Zaczekam, aż tata "dojrzeje", albo mój kochany mąż będzie miał jeden wybłagany, wyproszony dzień wolnego.
Cały czas pamiętam ich obietnicę "Na rocznicę ślubu bedziesz miałą już swój kochany taras" A rocznica coraz bliżej
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia