Dom dla dwojga
Dzien niespodzianek.
Pozwolenie na budowe odnalazlo sie u naszego agenta bankowego. Gdyby nie samochod i mama Mysi bylibysmy gleboko w przyslowiowym "d".
Aby inswetorzy sie nie nudzili i mogli troche pozwiedzac, od 1 stycznia dzienniki budowy stempluje sie w starostwach, a nie w gminach. Powiadamianie zainteresowanych oczywiscie na miejscu w gminie - chyba ze tych z paranoja, czyli nas, co sto razy dzwonia zeby sie upewnic. Takich powiadamiaja przez telefon.
Powiadamiaja rowniez, ze urzednik, ktory znal cala nasza sprawe, rozpoznawal nas i w ogole byl uczynny i przyjazny jak rzadko w Polsce, juz u nich nie pracuje.
Za to podstemplowanie dziennika budowy zajelo ledwo 15 minut.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia