Dziennik Wicka i Agnieszki
Kolejny dzień - budowa jakby trochę ruszyła . Ale nie bez przeszkód .
A było tak - ta wczoraj umówiona koparka miała być koło 9 - dzwonię więc o tej 9 do goscia - i co się okazuje ? Koparce wysiadły biegi i nie może jechać , srwis ma przyjechać za godzinę . A niech to szlag . W samochód i dalej znowu na poszukiwania . W międzyczasie dostakję tel od gościa z tej wczorajszej koparki - naprawa potrwa około 3 godziny + dojazd -> koło 15 może będzie .
Na szczęście trafiłem na koparkę , rozmowa , biorę ( cena 80 zł/h) , tłomaczę jak ma dojechać i zostawiam go .
Za godzinę tel do ekipy : Halo , jest koparka ?
Jest , już kopie .
Dobra , dzięki , na razie .
Ufff wreszcie coś się dzieje , jest 12 i wreszcie praca wre .
A ekipa nie ma co robić . Miał przyjechać drut na zbrojenia .
Okazało się że samochód z moim towarem rozkraczył się i stoi jakieś 20 km od Warszawy .
Jakieś fatum psującego się sprzętu , czy co ?
Dochodzi 16 , mam czas na wizytę na budowie .
Efekty widać :
http://images13.fotosik.pl/17/b7f1a7812a7191acmed.jpg" rel="external nofollow">http://images13.fotosik.pl/17/b7f1a7812a7191acmed.jpg
i jeszcze jedno
http://images14.fotosik.pl/36/1f2ed5bcd57a43cemed.jpg" rel="external nofollow">http://images14.fotosik.pl/36/1f2ed5bcd57a43cemed.jpg
niezła dziura - tak na oko z 80 m3 ziemi wybrane .
Od jutra ekipa przystępuje do kopania pod ławy .
No i wreszcie tuż przed 8 wieczorem dojeżdża samochód ze stalą .
Będą też wiązać zbrojenia .
Jeżeli ziemia nie bądzie się obsypywać - lanie betonu prawdopodobnie w piątek . ZOBACZYMY .
Najgorsze że prognozy na koniec przyszłego tygodnia przewidują mrozy .
No ale jeśli zalejemy w piątek to od poniedziałku murowanie - może się uda .
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia