Dziennik Wicka i Agnieszki
Uff - ale się dziś napracowałem.
Jutro mają zacząć fachowcy od dachu .
W związku z tym więźba musi być zabezpieczona .
Początkowo miałem zamiar urządzić dużego grila , zaprosić jakichś znajomych i z ich pomocą impregnować drzewo ręcznie .
Doradzono mi jednak wykopanie rowka , trochę szerszego od krokwi i belki , wyłożenie go folią i zalanie impregnatem .
Potem to już tylko wrzucanie i wyciąganie elementów więżby .
Nie wszystko jednak jest takie proste w realu .
Problemy pojawiły się zaraz na początku .
Kupłem na początek 8 worków soli do impregnacji . Proste : rozpuścić w tylu a tylu litrach wody , nanosić ...
Tymczasem ta sól w zimnej wodzie kiepsko się rozpuszcza , na dodatek ma sporo grudek ( różnej wielkości ) - a te to już wogóle się nie chcą rozpuszczać .Zaleliśmy pierwsze 4 worki w 8 wiader i mieszamy , to co się rozpuściło do rowu - tymczasem na dnie mnóstwo nierozpuszczonego towaru .Rozbicie tych grud nie jest takie proste ..
Że myśmy starą pralkę wyrzucili - to słowa mojej ślubnej .
I nagle rzut oka do garażu - robotnicy budowlani nie zabrali betoniarki .
No i mieszanie w betoniarce sprawdziło się .
Wanna kąpielowa zalana i pierwsze krokwie namoczone .
http://images21.fotosik.pl/227/3010640233c95e5emed.jpg" rel="external nofollow">http://images21.fotosik.pl/227/3010640233c95e5emed.jpg
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia