Dziennik Stelki
Decyzję o budowie domu podjeliśmy zimą 2005.
Mój Misiek namawiał mnie do budowy,a ja choć bałam sie ,że nie mamy na tyle pieniędzy,zgodziłam się.Zawsze marzyłam być mieć swój dom i ogród w którym biegają psy i koty bardzo kocham zwierzęta.
Nasza sytuacja jest taka:
Wynajmujemy mieszkanie jeden pokój,kuchnia i łazienka.Mieszkamy tam prawie trzy lata.W styczniu 2005 uparałam sie że chce mieć psa :) Misiek odwodził mnie od tego pomysłu,ale nic nie wskórał.Pewnego niedzielnego ranka oglądałam program Animals,i nagle mówię
-Do której jest giełda ze zwierzakami?
Misiek nie swiadomy niczego mówi:
-chyba do 11-stej
Patrze na zegarek jest 9
-To jedziemy,zbieraj się
-Ale po co?
-Pooglądamy zwierzaki
-Żadnego psa,przecież nie mamy warunków,kto sie będzie nim zajmował jak my pracujemy? jest ciasno itp.
-ojejeku,pooglądamy tylko,może kupimy jakiegoś małego pieska,nie marudz przecież ludzie mają małe pieski
w blokach i żyją,proszęęęęę
...................
I WRÓCILIŚMY Z GIEŁDY Z MAŁYM PIESKIEM,KTÓREGO WIDZICIE NA ZAŁĄCZONYM OBRAZKU
http://foto.m.onet.pl/_m/40ead1ed97c1d72c03173efd54f24004,5,19,0.jpg
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia