Pod górkę, czyli dziennik Anisi
Znam datę montażu naszych ścian. Nie, nie powiem kiedy to się stanie. Za ic w świecie. Powiem jak już sie zacznie. Ile razy pochwaliłam sie czymś - zresztą czymkolwiek i w jakiejkolwiek dzidzinie życia - zawsze potem wychodziło nie tak. ZAwsze!! Albo coś się przesunęło, albo było trochę inaczej, albo całkiem się rozwaliło. Znacie to? Ja wiem, że u mnie dokładnie tak jest za każdym razem. Teraz będę więc trzymać tę datę do końca w tajemnicy. Oczywiście i tak przesunęło się trochę i nie będzie tego dnia, co mialo być. A jakże!
Byle tylko nie wydarzyła się jakaś katastrofa nuklearna albo inny diabeł. Trzymajcie za nas kciuki.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia