Pod górkę, czyli dziennik Anisi
Nic się nie dzieje... Nuda...
Frank minimalnie drgnął do góry. Tak było przynajmniej wczoraj, ale jeszcze nie biorę transzy. Może po niedzieli nie spadnie znów na łeb.
Tak sobie czekamy. Nie moge znieść tej bezczynności. Pojechaliśmy wczoraj na działkę. Mąż zasypał prawie cały kabel energetyczny. Gazownicy jeszcze nie przystąpili do przyłącza od rury do granicy działki. Na co czekają? Kupa gruzu sprzed działki została uprzątnięta, bo im trochę przeszkadzała. Dzięki koledze z forum, który zabrał ode mnie trzy ciężarówki starych cegieł. Wielkie dzięki.
A ja wczoraj nie zapomnialam aparatu fotograficznego i uwieczniłam dziką różę, która wypuściła świeże listki. Wiosna przyszła!
http://images4.fotosik.pl/240/a7e0988c7be2dd28med.jpg
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia