Pod górkę, czyli dziennik Anisi
Ściany są!
Mimo wcześniejszych gróźb, że jak nie ma kasy, to nie będą montowane ściany, bo fabryka ich nie wyda, ściany stoją. Bank raczył wczoraj - o siódmej rano - skontaktowac się ze mną, żeby potwierdzic przelew. Wczoraj wprawdzie kierownik mi mówił, że montują, mimo, iż nie mieli jeszcze pieniędzy na swoim koncie, ale dopóki nie zobaczyłam na własne oczy, że wszystko jest w porządku, wolalam nic nie mówić, coby nie zapeszyć.
Dzisiaj pojechałam na działkę. Zobaczyłam, porobilam zdjęcia. zaraz je wkleję.
Zdążyli z tymi ścianami w ostatniej chwili. Chłopaki mówili, że wczoraj mieli bardzo ładną pogodę w czasie montażu. Teraz z zalaniem zamków w ścianch będą musieli zaczekać. Dzisiaj kręcili zbrojenie, ale w tym tygodniu chyba nie da się zalać, bo ma być za duży mróz.
Ale jak wgramoliłam się na górę, to złapałam sie za głowę. Kiedy już są ściany, to wszystko inaczej wygląda. W projekcie łazienki na górze - nasza i dzieci - zajmują razem 14,62 m kw. Wydawało się, że to OK. Na planie wszystko się bez problemu mieściło. U nas miała byc wanna i kabina prysznicowa, i kibelek, i umywalka, i jeszcze jakoś miejsce było. U dzieci miało nie być prysznica. W ogóle sobie teraz nie wyobrażam, jak tam można zmieścić dwie łazienki. Powiedzcie, jak macie to rozwiązane u siebie? Czy na takiej powierzchni można w ogóle zrobić dwie łazienki? Szczerze wątpię.
Pół godziny przede mną przyjechała więżba dachowa. Widoczna na pierwszym planie. A tam na górze te dwa otwory, to właśnie okienka łazienkowe.
http://images14.fotosik.pl/61/3cdbf137e7ff9114.jpg
A teraz rzut oka na pokoje dzieci.
http://images11.fotosik.pl/30/0dcb96186d791e23.jpg
I widok, który bardzo lubię. Z okien (dachowych - jak juz będą ) naszej sypialni.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia