Pod górkę, czyli dziennik Anisi
Domek się ociepla. Co dzień słyszymy, że brakuje a to 10 metrów kw takiego styropianu, a to 5 m kw cieńszego. O kołkach juz nie moge słuchać, bo znów okazalo się, że sa za krótkie, ale tym razem to wina mojego męża, któremu pomyliły się wymiary tych na cokół z tymi na ściany. No i musiał je wymienić. Teraz już jeżdzi po nie szef.
Tak domek wyglądał dzisiaj.
http://images20.fotosik.pl/134/a3a615bac77b636b.jpg
W ogóle to zaczynam sie załamywać, bo policzyliśmy dotychczas wydane pieniądze. No, żeby nie wiem jak liczyć, to nie wyrobimy się z kasą, a wydatki właśnie się zaczynają. Tu sto, tam dwieście, gdzie indziej 3 tysiące. Nie wiem, jak będziemy mieszkać. Pewnie jak sporo psycholi obecnych na forum. Zwłaszcza tych z wątku: jak długo można mieszkać w niewykończonym domu?
Od kilku dni intensywnie rozglądamy się za parapetami zewnętrznymi. Trzeba je położyć przed tynkiem. Świat napradwę zwariował. Już nie tylko chore są ceny budowlanki, ale w ogóle proporcje między różnymi materiałami stanęły na głowie. Z powodu kosmicznych cen stali mamy na dachówkę a nie blachę. Właściwie to należy się cieszyć, bo zawsze dachówka to dachówka. Dzisiaj znowu szok. Parapet klinkierowy wcale nie będzie droższy niz blaszany. A jeśli już to chyba nie więcej niż 5 zł.
W Abateksie, skąd mamy okna, twierdzą, że mają najtańsze parapety w mieście. Oczywiście te blaszane. Metr bieżący parapetu kosztowałby nas u nich 20 zł, klinkieru łącznie z zaprawą około 17 zł. Dochodzi oczywiście koszt robocizny, ale w tym wypadku chyba nawet nie ma się nad czym zastanawiać.[/img]
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia