Pod górkę, czyli dziennik Anisi
Dzisiaj mi trochę lepiej, ale wczoraj jak wróciłam z budowy to chciało mi się płakać. Takie fajne sufity sobie wymysliliśmy na poddaszu i figa z makiem. Tak to przynajmniej wczoraj wyglądało.
A wymyśliliśmy sobie, że zostawimy na wierzchu kleszcze. Wełna będzie nad kleszczami, tylko w korytarzu i łazience sufity będą ciut obniżone i tam nie zależało nam na pokazywaniu drewna. Tak sobie myśleliśmy, że kleszcze ładnie się wyszlifuje, zabejcuje na ładny, ciepły kolor. Od spodu nabije się deski, żeby tworzyło coś na kształt pełnej krokwi. Będzie pięknie. No i właśnie wczoraj do pracy przystąpili karton-gipsiarze, przykręcili listwy startowe do jednego kleszcza w naszej sypialni i... różnica poziomów jest 2 cm. Widać gołym okiem. I teraz tak: jak będą tryzmać poziom desek, to sufit będzie krzywy, a jak poziom poziomu to w niektórych miejscach kleszcza zniknie nawet połowa. Cały urok belek na wierzchu znika jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Co to za belka, którą ledwo widać?
W dfomu burza mózgów. Już prawie skłonni bylismuy zrezygnować z odkrytych kleszczy i zrobić równe, tradycyjne sufity Szkoda roboty i straconej powierzchni nad pokojami, bo skoro wełna nie musi być nad kleszczami, to tam można było zrobić dodatkowe nieużytkowe poddasze z graciarnią. No i nie będzie drewna na wierzchu, a tak mi się ten pomysł spodobał. Kiedy zrobili dach, wyglądało całkiem ładnie i równo.
Zadzwoniłam do znajomych, którzy mają widoczne belki na poddaszu. O, jka dobrze, że są ludzie, którzy budowali przed nami i czasem mają podobne pomysły.
Leszek szybko naprowadził mnie na właściwy tor myślenia.
- Spokojnie, drewno budowlane, to wiesz, nie jest zbyt piękne, nieobrobione. Pewnie jak byś wcześniej o tym pomyślała, to zamówilibyście inne deski, ale musisz przyzwyczaić się do tego, że w trakcie budowy różne pomysły przychodzą do głowy w ostatniej chwili.
W każdym razie oni zrobili tak: te surowe kleszcze i belki, bo też je mają co ileś tam krokwi, obłożyli ładnymi deskami, coś na kształt korytka. Poziom reguluje się wtedy tymi ładnymi dechami, a co jest w środku, to przecież nikogo nie obchodzi czy dwa cm "w tę czy we wtę". Kamień z serca mi spadł. Belki na suficie będą.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia