Pod górkę, czyli dziennik Anisi
Mam rozwiązanie dla halogenów w naszych łazienkach na poddaszu. Nie będziemy robić dziur w folii i wełnie. Zrobimy jednak jakiegoś łamańca pod ścianami, żeby nie obniżać jeszcze bardziej sufitów. Ale to w trudnej na razie do przewidzenia przyszłości.
Dziś za to odzyskaliśmy 138 zł za płytki klinkierowe na parapety zewnętrzne. A było to możliwe poniekąd dlatego, że od kilku dni mój mąż wkurzał się coraz bardziej na brak auta i kłopoty z dojazdami na działkę. Aż wczoraj zakupiliśmy za całe 5 tys. PLN 15-letnią toyotę. Na nic więcej nie możemy sobie pozwolić, bo i tak na razie nie dostaliśmy kasy z ubezpieczenia za nasze stare uno. A toyotka, chociaż nie pierwszej młodości to i tak w lepszym stanie niż nasz uniak. Oczywiście nie dzisiaj tylko przed wypadkiem. No i właśnie, jako że nie trzeba różnych rzeczy pakowac do plecaka albo reklamówek, to załadowaliśmy dwa kartony klinkieru, które się ostały, do bagażnika - bo oczywiście fachowcy jak zwykle machnęli się przy wyliczeniach materiału - i pojechaliśmy do sklepu. Na szczęście płytki przyjęli.
Jeszcze mamy do odzyskania około tysiąca złotych za dachówkę i różne akcesoria. Bo też trochę źle się policzyło.
A propos liczenia. Tomek wyliczył, że dojazdy na działkę komunikacją miejską kosztują nas więcej niż benzyna. Przy dwóch osobach. A jak jeździmy tam czasem wszyscy czworo?! Mam na myśli psa, a nie Piotrusia, bo on póki co jeździ za darmo. A kundel musi kasowac bilet za 2,40 zł. Fakt, miejsca też zajmuje wcale niemało.
Z powodu wczorajszych zakupów Tomek wczoraj prawie w ogóle nie tynkował. Raptem jeden pasek. Ale za to po niedzieli zamiast tracić dwie godziny na dojazdy... Musze przyznać, że wcale źle mu to nie idzie. Poza fragmentem ściany, gdzie poprawki będą nieuniknione, zaryzykowałabym stwierdzenie, że efekt jest wcale nie gorszy niż gdyby robili to fachoffcy. Następnym razem zrobię fotki.
Dziś polowałam z aparatem na sójkę. Chyba sójkę. Oto efekt.
http://images12.fotosik.pl/72/ca3736dc6ee52773.jpg
Ciekawe, ile czereśni dla nas zostanie? I ile będzie się nadawało do jedzenia?
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia