Pod górkę, czyli dziennik Anisi
Mam internet! Po wielkich trudach i bojach z Tepsą, której w końcu nic nie wyszło, udało się. Udało nam się zainstalować z Plusa, chociaż to też trwało ze trzy tygodnie albo i dłużej, bo ciągle były problemy z kabelkami. I tak na pożyczonym bluetoothie działa! Tym sposobem wykazaliśmy wyższość technologii bezprzewodowej nad tradycyjnym kabelkiem.
A z Tepsą to tez śmiesznie jest. Najpierw przez dwa miesiące nic. Nie dawali znaku życia, my ich monitowalismy. A teraz otrzymaliśmy już drugi list, że oni bardzo chętnie nam założą telefon, tyle że radiowy. No i że nadal pracują nad możliwością założenia nam telefonu chociaż dopiero co poinformowano nas, że nic z tego nie będzie. Mam na myśli kabel oczywiście. Póki co GPRS działa. Może nie za szybko, ale zawsze coś.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia