Nasze Zawilce - historia pewnej budowy
16 sierpnia rozpoczęły się pierwsze prace. I pierwsza porażka: Geodeta źle wytyczył budynek. Do dziś zastanawiam się, jak mu się to udało ?????
Na szczęście wieczorem przyjechaliśmy "na inspekcję" i zmierzyliśmy odległości. Okazało się, że dom stoi o 70cm za blisko dzialki sąsiada. Geodeta musiał wprowadzić poprawki ale i tak okazało się później, że ściany garażu i domu nie są równoległe!!! Trzeba było niwelować te różnice podczas kopania fundamentów.
Na dodatek ekipa zaczęła źle kopać fundamenty, w wyniku czego trzeba było je poszerzyć. No i oczywiście później wylać więcej betonu
W każdym razie wyglądało to tak:
http://www.klisza.pl/budowa/galeria/budowa007.jpg
http://www.klisza.pl/budowa/galeria/budowa008.jpg
Pierwszy dzień budowy obfitował jeszcze w inne niespodzianki: zamówiony parę dni wcześniej garaż nie dojechał. Pracownicy firmy, która miała go dostarczyć, stwierdzili, że: nie ma i nie będzie. Nie wiedzą dlaczego. Co dziwne, parę godzin wcześniej ich szef dzwonił, że jak najbardziej punktualnie garaż przybędzie.
Przyjechał, ale dopiero tydzień później....
W każdym razie budowa ruszyła! Dobrze, że "szefem" jest mój mąż i on tam spędza wszystkie popołudnia. Ja chyba nie wytrzymałabym tego nerwowo... Na każdym kroku trzeba pokonywać przeszkody
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia