ZBYCHA dom drugi ;-)
Dzień 1
Nieźle się zaczęło...
Ekipa przyjechała na plac budowy, przywieźli pierwszą partię materiału, a tu się okazuje, że nie możemy się podłączyć do prądu, bo sąsiad, który nam obiecał prąd, ciągnie prąd od kogoś dalej i musi go zapytać o zgodę, a tamten ktoś będzie wieczorem .
Na szczęście prąd do celów gospodarczych pożyczyła nam jednak najbliższa sąsiadka, ale problem pozostał, bo pojutrze ekipa potrzebuje trzy fazy do betoniarki.
Inni sąsiedzi są za asfaltem, więc nie ma jak przeciągnąć do nich kabla.
Od samego rana podniosłem ciśnienie panu MS . Wydrukowałem zły harmonogram rzeczowo-finansowy, bo miałem kilka wersji i pomyliłem się. Nie zauważyłem tego i dałem jemu do przeczytania i podpisania niewłaściwą wersję . To był akurat przykładowy harmonogram ściągnięty z internetu, w którym była m.in. mowa o wylewaniu ław fundamentowych w deskowaniu (zamiast w wykopie wyłożonym folią) oraz przygotowanie betonu na budowie...)
MS strasznie się wkurzył, że dopisałem mu jakieś bzdury, że nie tak ustalaliśmy, itd, a ja szedłem w zaparte, że przecież czytał wcześniej ten harmonogram przy naszym ostatnim spotkaniu i nie miał zastrzeżeń
Akurat przyjechał geodeta, więc atmosfera trochę się rozładowała, ale nie na długo...
MS po lekturze harmonogramu, czytał umowę. Nie miał zastrzeżeń do umowy, bo to była ta właściwa wersja
Powiedział, że muszę zmienić harmonogram, aby odpowiadał naszym ustaleniom. Ja wkurzony, że już na wstępie wykonawca pokazuje rogi, biorę do ręki ten pokreślony przez MS harmonogram i... zamarłem .
Wówczas przyjechał okoliczny pan koparkowy i oznajmił, że on teraz nie może nam zebrać humusu i wykopać pod ławy, bo musi jechać do roboty (ma gdzieś stałą pracę). Wczoraj rano się z nim umawiałem, że dzisiaj rano będzie kopał, a on teraz mi przyjeżdża i mówi, że nic z tego
Dobrze, że w ogóle przyjechał powiedzieć!
MS jak to usłyszał, to dostał furii (to przez to ciśnienie, które mu rano podniosłem ). Kazał panu koparkowemu wypier..., bo mu d... skopie . Oj, coś nerwowy ten pan MS .
Pan koparkowy, okazał się być bardzo kulturalnym człowiekiem i pokonał MS inteligentnymi komentarzami, ale ponieważ doszło niemalże do rękoczynów, to wolałem stać między nimi. W końcu inwestora nie ruszą, nie? (chyba )
Odciągnąłem pana koparkowego na bok i poprosiłem, że skoro on nie może, to niech może mi kogoś z okolicy poleci. Dał mi kontakt do lokalnego kółka rolniczego i stamtąd udało się ściągnąć koparkę. Uff...
Humus zebrany:
http://www.zbychbudowa.republika.pl/Budowa/1.JPG
Potem już było spokojnie.
Prądu nadal nie mamy, bo co prawda dalszy sąsiad przyjechał, ale nie było gościa, od którego on bierze prąd i nie było jak go zapytać .
Mam nadzieję, że jutro coś się wyjaśni, bo stresuje mnie to bardzo .
CDN...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia