Budujemy nastkę veech i jego kamanda
Nie wiem jak gdzie indziej i jak to inni maja ale u mnie to na głowie stoi.
Gmina jest do bani - wszystko trwa miesiącami. Decyzja o warunkach zabudowy 5 miesiecy i cale morze korespondencji .
Uzgodnienie wyjazdu do drogi gminnej 3 tygodnie ale po interwencji u szefostwa Pozostałe dokumenty gdzies jeszcze utoneły w trzewiach potwora
Zakład Energetyczny - totalna porazka . Sam przeciwko armii urzednikow którzy wszystko maja w .. powazaniu. Po 8 miesiacach wymiany korespondencji (bylo tego ze 20 pism) ustalilismy ze jak dopłacimy worek kasy to moze nie w 3 lata ale w rok to bedzie energia a cała inwestycja znacznie powyzej opłacalnosci. Nie chca kasy zarabiac
David miał wieksze szanse z Goliatem .
W piekarni same pozary i tak mnie te ludzie denerwia ze normalnie niewytrzymam
Teraz Starostwo jak zacznie cos wymyslać to sie postrzele z samopała w lewą stope albo pochlastam szarym mydłem . Wiem ze zbyt emocjonalnie do tego podchodze i pozywiam tylko wrzody na zoładku ale nie potrafie tego zniesc ze spokojem.
Chce juz wiosny i chce wylac chociaz ławy bo jak nie to bede strzelał lub odwioza mnie do Tworków
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia