Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    2
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    64

PAMIĘTNIK - od zakupu działki po budowę gniazdka dla dudków


dudkoo

655 wyświetleń

09.08.2008r.

 

 


Pan Czarek się nie odezwał, ja gapa niestety nie mam do niego numeru – nic to zadzwonię do Zakładu Melioracji w poniedziałek i dowiem się jak się sprawy mają.

 

 


Dziś pojechałem do znajomego z Majdanu, zna jakiś fachowców co domy solidne stawiają – popytamy.

 


Pojechaliśmy do jednych fachmanów – powoli kończą stawiać budynek. Powiem szczerze, że czyściutko na budowie, wszystko równiutko, dokładnie… nie było się do czego przyczepić. Dwóch 50-cio latków wyciągnęli blisko 200m2 budynku od fundamentów po więźbę w kilka miechów (jeśli trzeba będzie szybciej, to dotrudnią pomoc)…

 


Niestety nie powiedzieli ile będzie kosztował mnie stan surowy zamówiony u nich… mam się zorientować ile chcę dać :) - nic to, jeszcze tutaj wrócimy…

 

 


11.08.2008r.

 

 


Dopiero koło 11:00 ktoś wyłączył faks w Zakładzie Melioracji i w końcu udało mi się złapać Pana Czarka. Tłumaczył się, że nie było jak tego wcześniej zbadać, zmierzyć (stara śpiewka), ale na pytanie jak to będzie zrobione, odpowiedział w bardzo niepokojący sposób, coś drugi z pierwszym połączymy przed domem ...

 


Chciałem się jak najszybciej z nim spotkać, aby ustalić co dokładnie będzie na projekcie?…

 

 


…okazało się, że spadki w sączkach są od przodu do tyłu działki, więc trzeba je łączyć z przodu. To co mi zaproponował to połączenie sączka środkowego z trzecim, który idzie po prawej stronie działki, a tym samym ‘zagrodziłby’ mi drogę do budynku… jeśli tak bym to zrobił, wszelkie kwity przyłączy wody, gazu, może i prądu musiałbym uzgadniać z nimi, a może i jakiś projekt pokazywać, dlatego niezwłocznie chciałem się z nim zobaczyć i wybić mu to z głowy…

 

 


Ustaliliśmy spotkanie na wieczór ok. 19:00 na działce. Przyjechał 40 minut spóźniony, ale przynajmniej miał już opracowaną drugą koncepcję rozwiązania, która bardziej przypadła mi do gustu. Na środę rano mam mieć projekt do odbioru.

 

 


Jak to pokazuje życie, wszystkiego trzeba dopilnować samemu. Jeśli się ślepo ufa każdemu, to później same z tego problemy. Wszyscy się nauczyli odstawiać fuszerkę, aby kasę potrafią brać.

 

 


Z pozytywnych wieści – przy przebudowie sączków, trzeba wezwać kogoś z odpowiednimi uprawnieniami do podbicia pieczęci, że wszystko zostało wykonane cacy. Pan Czarek zobowiązał się zatwierdzić mi tą przebudowę – tyle rekompensaty z jego strony.

 

 


13.08.2008r.

 

 


Godzina 7:40 jestem w Otwocku w Zakładzie Melioracji. Mimo, że godzina otwarcia to 7:30, usłyszałem od kogoś, że otwierają od 8:00 (no nic to – czekamy).

 


O 8:00 przyszła Pani, powiedziałem że ja od Pana Czarka. Dostałem Operat Wodnoprawny (3 egzemplarze – 2 idą do Starostwa, 1 dla mnie), wniosek o wydanie Pozwolenia Wodnoprawnego (2szt – 1 do Starostwa, 1 dla mnie) oraz opis nietechniczny planowanej przebudowy (3szt).

 


Zapłaciłem za to 1200,00 pln.

 

 


Po odebraniu kompletu dokumentów podjechałem pod wskazane miejsce do :

 


Wydziału Rolnictwa, Leśnictwa i Ochrony Środowiska

 


ul. Andriolliego 80

 


05-400 Otwock

 


Tel: (22) 719 48 19; (22) 719 48 20

 

 


Okazało się, że to rzut beretem, że zaraz za skrzyżowaniem, czyli jakieś 300m od Zakładu Melioracji. Podjechałem tam, ale jedyny szyld jaki widziałem od ulicy to Weterynaria. Okazało się, że to było dokładnie to miejsce.

 


Wchodzę do Starostwa i pytam, czy o Pozwolenie Wodnoprawne – to dobrze trafiłem?

 

 


Słyszę: Jeśli po odbiór to tak, a jeśli złożyć wniosek to nie (co za kraj).

 

 


Okazuje się, że aby złożyć wniosek muszę pojechać na ul. Górną 13 do Kancelarii (jakieś 4 km).

 


Na następny dzień ten wniosek i projekt trafią do Pani, z którą właśnie rozmawiałem.

 


No nic to – pojechałem na ul.Górną. Na szczęście kolejki nie było, zostawiłem wniosek i teraz mają do 30 dni na wydanie odpowiedniego pozwolenia (Pani mówiła, że wyrabia się w 2 tygodnie). – a więc czekamy – wydanie pozwolenie kosztuje 217,00 pln opłaty skarbowej (jak sobie podsumuję ile mnie kosztują te rurki w ziemi, to sobie myślę, że powinny być ze złota).

 

 


Korzystając z chwili pojechałem do Gm. Wiązowna po wniosek o pozwolenie na wybudowanie zjazdu do drogi gminnej i o wydanie numeru porządkowego.

 


Do wniosku o wydanie zgody na budowę zjazdu potrzebuję:

 


- kopię dokumentu potwierdzającego tytuł prawny do nieruchomości

 


- Mapę w skali …………… z oznaczeniem granic działki, jej planowanego zagospodarowania

 


- Lokalizację zjazdu wg pikietażu na drodze

 


Niestety nie miałem ostatniego kwitka, ale na szczęście mogę to wysłać pocztą, bo zapytałem w Kancelarii (mam przynajmniej wzór wniosku).

 

 


W między czasie szukam architekta.

 


Okazuje się, że architekt, który opracował mi koncepcję, był najbardziej rozsądny. To co ludzie wymyślają, jakich to kwitów nie potrzebują, decyzji, pozwoleń, zezwoleń, oświadczeń, badań, zestawień, ocen, ekspertyz i innych takich dziwnych papierków, aby dokończyć projekt, to w pale się nie mieści… Jedyne co robię, to dyskutuję warunki.

 


Dostałem też jedną wycenę, to mało mnie nie zmiotło z krzesła, ale to chyba był błąd w druku, za dużo zer chyba…

 

 


Jeśli ktoś zna kompetentnego Architekta, to będę wdzięczny za kontakt.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...