Budujemy Codzienny C117a
Muszę się trochę cofnąć w czasie.
Od jakiegoś czasu namawiam męża na dom.
On -NIE
No to ja proszę, że już dość mieszkania w bloku, że koszty utrzymania prawie takie same, może tańsze, że przestrzeń, że ogródek, cisza, spokój.
On - NIE
Chwilę to trwało. Teraz mamy 3 dzieci i 48 m2 do wykorzystania. Ciasno jak diabli. No i wszędzie ciuchy i zabawki, Dzieci małe to porządek trwa 3 minuty.
On - budujemy. Hurrrra
Zaczęliśmy szukać działki. dwa lata minęło nawet niewiem kiedy.
Jedną znaleźliśmy niedaleko, za miastem była piękna 28 arów za jedyne 10tys. euro. Trzeba tylko zakończyć sprawy spadkowe i już jest nasza. Właściciele mieszkali w Niemczech więc ziemia im nie potrzebna.1,5 roku pomagaliśmy z mężem a to w sądzie, a to na części mieszkalnej którą sobie właściciele zatrzymują , gdzie zrobić dach, jakie formalności. W końcu białe światło i co. i cena poszła na 15 tys. euro. Zgodziliśmy się marząc o ciszy i okolicy. Jak się zgodziliśmy to Pani 20 tys.. Tego nie wytrzymaliśmy. Pożegnaliśmy się z Panią i wszystko zaczęło się od nowa.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia