Mały biały domek-czyli remont do kwadratu -Dziennik I+M
Tydzień minął pod hasłem "Tynki i "suszenie"" - z tynków do zrobienia pozostały juz tylko obróbki okien i otworów drzwiowych , no i łazienka ( ale tutaj tylko praktycznie podkład pod płytki) . Za to po scianach kapie ... - więc mój "szef budowy" do prac osuszeniowych zaprzągł jedyne domowe zwierze zwane kozą i oto w najbardziej mokrym pomieszczeniu powoli zaczyna podsychać :)
Poniżej "praca zwierzaka domowego" :
http://foto.onet.pl/upload/23/31/_416932_n.jpg
http://foto.onet.pl/upload/24/26/_416935_n.jpg
http://foto.onet.pl/upload/7/12/_416936_n.jpg
Efekty w postaci coraz wyraźniejszych suchawych plam juz widać :)
Sa tez "efekty specjane" uboczne - dziś o 01:34 pobudka - moje szczęście zerwało się z łózka z przekonaniem , że oto juz po spaniu - tzreba jechać na budowę !!!!! Uświadomienie mu , że do rana jeszcze co-nieco czasu zostało było kubełkiem zimnej wody ( podobno w chłodku lepiej sie spi ) - po którym juz do rana kolejnych "pobudek" nie było . Zastanawiam się , czy na wszystkich tak działa przekonanie , że buduje , lub remontuje ten : "mały , ciasny - ale własny ... " :)
Skutek mam dzisiaj - po "powstaniu" sufitów i wkreceniu 800 szt wkretów mój ukochany budowniczy leży jak "betka" z obolałymi łapkami i ramionkami , a od jutra oczywiście znowu zacznie się ciag dalszy !!!
A oto sufity :
salon ...
http://foto.onet.pl/upload/42/72/_416941_n.jpg
i sypialnia ...:
http://foto.onet.pl/upload/19/62/_416940_n.jpg
Powoli coraz nam bliżej do prac wykończeniowych czyli tych które doszczętnie wykończą naszą już niemal pustą kieszeń . Ale pocieszamy się myslą, że przeciez to czego nie uda się zrobić od razu mozna kończyć powoli - juz "mieszkając" :)
Narazie suszymy paląc we wszystkim w czym się tylko da - czyli w salonie w kominku który rozprowadza ciepło ( zwłaszcza na poddasze - tam wczoraj był...24 stopnie ! ) , w przyszłej sypialni w kaflowym piecu ( rozbierzemy go dopiero gdy skończy się zima ) , no i w sławetnej mocno przedłużonej kozie w kuchni :)) - ta ostatnia jest najbardziej mokrym pomieszczeniem w całym domu - od północy i jakoś z trudem schnie ...
W weekend czekaja nas porzadki - no a w przyszłym tygodniu powinnismy się powoli zbliżać do zakończenia wstępnych prac na parterze ...
A przeciez tak naprawde poza brygada dekarzy przy dachu to w remoncie biora udział jedynie dwie osoby ..... wynajety sąsiad-murarz z synem-pomocnikiem( tylko jakiś czas mu pomagał ) i szef budowy czyli moje szczęście !!!
No i oczywiście elektryke robił elektryk-sąsiad i hydraulikę-też sąsiad .
A chałupa przestawiona do góry nogami :)))
I niech ktos mi powie , że się nie da w miare tanio i bez stada "ekip" wszelkiej maści przebudować domu !!!
Pozdrawiamy :)))
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia