Jak Magda i Przemo piętrusa budowali...
Kolejne dni bieganiny
poniedziałek
- spotkaliśmy się z naszym doradcą finansowym i powypełnialiśmy masę papierków tymi samymi danymi - naszym zdaniem lekka przesada
- wieczorem spotkaliśmy się z naszym majstrem, pokazaliśmy mu działkę i ustaliliśmy cenę robocizny
wtorek
- kupiłam dziennik budowy Oczywiście nie w sklepie papierniczym do którego po raz kolejny "nie dowieźli" ale w kiosku w ratuszu. Tam pani na co dzień sprzedająca słodycze i napoje wyjęła spod lady dla mnie dziennik za całe 10zł
- spotkaliśmy się z koparkowym (polecanym na forum) aby pokazać mu które chaszcze ma pousuwać - bo nasza działka niesamowicie zarosła przez 2 lata. Gdy pan koparkowy powiedział nam cenę "kopary nam opadły" Więc pojechaliśmy z prośbą do pana koparkowego polecanego przez sąsiada. Zgodził się przyjechać na działkę na drugi dzień.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia