Nasze budowanie - czyli kombinacja w alpejskim stylu
17.03.2009
Z wykonawcą jestem już umówiona. Czeka tylko na znak kiedy może zacząć. W sumie doszłam do winiosku, że jak za postawienie domu od fundamentów aż po dach (łącznie z kryciem blachą) to nie jest dużo.
Ojciec-architekt, kierownik budowy siedzący w tej branży ponad 30 lat. Zna sie doskonale na wszystkim. Wiem że to co będzie robione pod jego kontrolą będzie super. A po znajomościach może uda się materiały z jakimiś rabatami załatwić. Zobaczymy.
Moja druga połówka - zajmuje się wykończeniami. Więc mam nadzieję że uda nam się coś zaoszczędzić. Pewnie to troche potrwa, ale coś za coś.
Moja mama- nieoceniona przy pilnowaniu dzieci. Wiktor I klasa, Sandra - 1,5 roku (gorsza łobuziara niż mój syn).
A ja - praca, dzieci, budowa i jeszcze zachciało mi się studiów podyplomowych. Ach te ambicje...
Odliczam dni do rozpoczęcia budowy, trochę się tego wszystkiego boję, czy damy radę?!
Damy.
W tym poście było dobre słowo o ekipie. Po czasie zmieniłam o nich zdanie.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia