Pyrgon i Żona Pyrgona budują w Golęczewie
69 dni do wprowadzki.
Górna łazienka cała w płytkach, takoż mój kawalerski kibelek. Takoż garaż, salon i kuchnia prawie. Chata w 30% wyszpachlowana i przeszlifowana. Ekipa chodzi biała jak we młynie. Jutro mają być malowane na biało pierwsze pomieszczenia.
Nie ma czasu na wklejanie zdjęć...
Schody zamówione. Drzwi wewnętrzne takoż. Panele wybrane. Kolor elewacji - w trakcie intensywnej dyskusji. Kolory ścian wewnątrz - takoż.
Na działce bagno i pobojowisko. Tak musiało wyglądać w Normandii po lądowaniu aliantów w 1944.
Dziś wkroczyła ekipa od podjazdu, zasiała jeszcze większy zamęt. Domu nie widać zza różnokolorowych pryzm ziemi i piachu. Jutro mają dojechać palety z kostką brukową. A my chcemy sadzić drzewa
Może jeszcze w tym tygodniu wkroczy ekipa od tarasu/werandy (izolacja, wylewka).
Stan finansów jeszcze gorszy niż stan "ogrodu"
Nadal nie mamy prądu. Woda ze studni - czas by zlecić Sanepidowi badania.
Niewielu wierzy we wprowadzkę za 69 dni. Ja należę do tego wąskiego grona optymistów
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia