Pyrgon i Żona Pyrgona budują w Golęczewie
Stuknął już trymestr mieskzania w nowym domku... Zadomowiliśmy się na dobre; trawka porosła na niemal całej działce; mamy trochę drzewek; meble - za wyj. salonu - właściwie już skompletowane. Dziś ma przyjechać szopo-drewutnia - nareszcie drewno do kominka będzie gdzie składować.
I tylko gorycz pozostaje z niedbalstwa budowlańców. Ostatnie dwie ekipy zapaprały śliczną nową kostkę na podjeździe tudzież nieco dachówek.
Jestem wściekły - ekipa walczyła długo, nie doszorowała kostki, zaimpregnowała ale i tak jest zasyfiona; część kostki wymienią na własny koszt ale i tak nie będzie to wyglądało jak powinno.
A ściany pracują - i pekają. Niestety, w jednym miejsu również pęknął na długości 2m sufit z nidy, wygląda to na ewidentną fuszere nidziarzy, szykuje się nam remoncik...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia