Marchewkowe pole [dziennik Karpatki]
NIE BRUDZIĆ SALONU!
Już wiem, gdzie ten szacowny przybytek będzie! A właściwie, to Mały Żonek wie. Bacznie się przyglądał, jak panowie fachowcy (sztuk dwie) wytyczali nasz domek. Przy okazji drastycznie zmniejszyli nam działkę, co moją drugą połowę wprawiło w nieco posępny nastrój. Proces ten został spotęgowany w wyniku wglądu w stan finansów. A to dopiero początek! Zakładam, że z biegiem czasu biedak się uodporni W przeciwnym wypadku ciemność widzę, ciemność!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia