Marchewkowe pole [dziennik Karpatki]
SIĘ DOCZEKAŁAM
Materiał na drewnianą czapeczkę dojechał. Chłopaki postanowiły jednak, że wcześniej zmienią nieco kolor. Zielony ładniej koresponduje z czerwoną cegłą Moczą więc krokwie wytrwale i dziergają z nich misterną konstrukcję. Pod koniec tygodnia startują dachówki. Te brązowe, co okazały się antracytowe. Ostatecznie mamy wolny rynek i szeroki wybór... Plus jest taki, że sąsiedzi mają podobny odcień, więc będzie pasowało.
Przy okazji szefuncio nieśmiało upomniał się o rynny, a Mały Żonek (lizus!!!) od razu uprzejmie doniósł, że ja się na kolor zdecydować nie mogę A raczył mnie ktoś wcześniej uprzedzić, że będą teraz potrzebne???? Tak więc od kilku dni obowiązuje akcja "rynna". Miedziane? Mówię o kolorze, rzecz jasna, nie o tworzywie!
W temacie szprosów dalej ciężkie dyskusje. Do całego domu to +4 tys. zł. Sporo Na ostateczną decyzję mamy czas do poniedziałku. Czyli tydzień. Mały Żonek jest gotowy powielić wariant Meba, czyli bez. Ja jestem gotowa rozebrać witrynkę...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia