Marchewkowe pole [dziennik Karpatki]
TRUDNE PYTANIA C.D.
Przy okazji dobierania koloru rynny postanowiłam się dziś popisać dalekowzrocznością i na tzw. wszelki wypadek pociągnęłam Małego Żonka do płytek klinkierowych. Coś mi podpowiadało, że mogą się wkrótce przydać. Pan Wiesiu zagaił o nie pół godziny później... Alleluja!!!!
Mój samozachwyt szybko został ugaszony kolejnym pytaniem - tym razem o kolor obróbki blacharskiej. Ratunku!
Jutro o 7.00 meldujemy się z Małym Żonkiem i panem Wiesiem w składzie budowlanym w celu dokonania ostatecznego (i całościowego) wyboru.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia