Marchewkowe pole [dziennik Karpatki]
Witaj Stokrotko! Dzięki za zaproszenie na kawę. Z przyjemnością skorzystam.
Przy okazji: zapraszam z wpisami do działu komentarze
CUD!
No i proszę: ostatecznie nie zamordowałam pana elektryka, fachowca pierwsza klasa. Uzbroiłam się w anielską cierpliwość i czule spoglądałam, jak kolejne pomieszczenia opisywane są jako "G". Gotowe znaczy się!
Czekając na postępy prac pana elektryka, fachowca pierwsza klasa, podjechaliśmy pooglądać kafelki. I co???? Okazało się, że moje wymarzone kuchenne w realu na całym Śląsku mogę zobaczyć gdzieś na Rozdzieniu w Katowicach. Trudno, pojedziem, a i owszem. Mały Żonek jakoś łyknął kolejną wyprawę i nie pyskuje za mocno
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia