Marchewkowe pole [dziennik Karpatki]
PIĘKNIE JEST!!!!!!
Przybyłam, zobaczyłam i zawyłam!!!!!! Z radości
Kotłownia piękna jest jak malowanie! Nawet przed malowaniem. Kafelkarze nawet ściany lekko domyli, żeby dekor lepiej było widać. Ten, co miał być na 2/3 albo 3/4 ściany. Albo jakoś tak. Jest jakoś tak. I jest pięknie.
Wczoraj zaplanowałam łazienki. Wszystkie trzy. Mierzyłam, ważyłam, szacowałam. Poszło!
Dziś spotkałam się z panem hydraulikiem. Z grubsza wnioski są następujące: tam, gdzie prysznic, tam kibelek. W miejsce kibelka wanna. Oszczędzamy i zamiast dwóch umywalek dajemy jedną, a w miejsce dekoracji mamy kran. No, toż to dokładnie tak, jak myślałam!!!!!! Prawie.
Rozpoczęliśmy akcję ocieplania dachu. Całkiem fajnie wygląda ta ciepła kołderka.
A Mały Żonek cieszy się jak dziecko, bo może zapalać własne światło we własnym garażu. Prawie własnym. Czasami zapominam o skromnym udziale banku w tej zabawie Generalnie: to zapalanie sprawia mu nieprawdopodobną wręcz przyjemność. Powinnam się martwić?????
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia