Marchewkowe pole [dziennik Karpatki]
O WYKAŃCZANIU SŁÓW KILKA
Dziś nie będzie o budowaniu, bo weekend był i chłopaki wypoczywały. Ja za to spędziłam ostatnie dni buszując w internecie, bo mi sieć kompletnie koncepcję zaburzyła...
Zaczęło się od farb. Majster zaproponował Duluxa, więc z rozpędu wirtualnie wykonałam rozpiskę co i gdzie. Przy okazji powiadomiłam Małego Żonka, że sporą część domku pokryjemy lateksem. Na to moja lepsza połowa oświadczyła, że zgiń przepadnij i w ogóle. I jeśli się gdzieś nie przekona, że to taka rewelacja i rzeczywiście da się zmywać, to po jego trupie. (Tak na marginesie: Mały Żonek Tomasz ma na imię i czasami mu się włącza opcja "niewiernego", co to jak nie dotknie...) Zaczęłam więc zgłębiać niezgłębione pokłady netu, w celu dostarczenia argumentów na "tak". I poszło! Dla lateksu znalazłam, dla Duluxa też. Tyle, że dla tego ostatniego zdecydowanie na "nie". Masz babo placek... Cóż było robić, wykonałam kolejne zadanie domowe i mam po kilka propozycji na każde pomieszczenie z Tikkurili, Dyrupa i Beckersa. A Mały Żonek będzie dziś jeździł i sprawdzał, co lepsze i bardziej opłacalne. Chciał, to ma!!!!
Wczoraj w ramach relaksu niedzielnego rzuciłam się na sklepy internetowe, żeby ceny pooglądać i pychol mi się roześmiał: znalazłam po sąsiedzku sklep, w którym wannę mogę kupić o jakieś 200 złotych taniej. Dziś dzwoniłam i potwierdziłam cenę. Mają mi jeszcze sprawdzić, czy dostanę u nich armaturę, której nie mają w ofercie. Zobaczymy...
A skoro mi tak dobrze szło, to wzięłam się za kuchenne AGD. Poszukiwania przerwał telefon ze Stanów. Moja przyjaciółka, która śledzi zza Wielkiej Wody nasze budowlane postępy zadzwoniła z kategorycznym nakazem, że piekarnik to tylko z rewelacyjną opcją samomyjącą i tyle! Ki diabeł??? Już sobie wyobraziłam w opcji do rzeczonego piekarnika przystojnego blondyna z gąbką (to taka opozycja dla Małego Żonka, który brunetem jest). Na szczęście Jola wrzasnęła, że na chwilę przerywamy, bo właśnie piekarnik myje i jej się dymi
Jestem w domu!!!! Pyroliza znaczy się. I w ten sposób funkcja ta z opcji "ewentualnych" została przesunięta do "pożądanych". Mały Żonek, zafascynowany ceną wanny, zapomniał z wrażenia włączyć zwyczajowe w takich sytuacjach marudzenie na temat "wyuzdanych oczekiwań połowicy", więc jesteśmy na dobrej drodze
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia