Marchewkowe pole [dziennik Karpatki]
CO KUNA, KURNA CHATA, POTRAFI
Nooo, generalnie to potrafi sporo. Albo i jeszcze więcej. Jak się okazuje, naturalnych wrogów to tałatajstwo praktycznie nie ma, inwencją twórczą wykazuje się na maksa, demolkę opanowało do perfekcji, cyniczne to jak diabli, inteligentne jak cholera, a na dodatek chwilami agresywne jak pieron... Dodajmy do tego umiejętność "programowania" terminu porodu na moment wybitnie sprzyjający (może przesunąć ten termin o pół roku! ) i mamy obraz zwierzęcego terminatora. I ja mam to na dachu!!!!! A prawdopodobnie na dodatek być może nawet parkę albo i uroczy trójkącik. Przemieszczają się te bestie m.in. po moich pięknych rynnach W tym tygodniu z pomocą specjalisty montujemy aparaturę odstraszającą.
Wracając od demolki do tematów okołobudowlanych: część dachu jednak pójdzie do przełożenia i częściowej wymiany waty, bo coś nie za dobrze to wygląda
Wczoraj przeliczyliśmy kafelki. Zamawiamy w przyszłym tygodniu, bo jakoś trzeba wykorzystać zaległy urlop.
Strasznie jestem ciekawa, jak ta moja wena twórcza będzie wyglądała w realu.....
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia