Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    20
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    75

Nie chcę domku z ogródkiem


Zuza35

456 wyświetleń

Ale zanim zacznę wykańczać to zacznę od czegoś co wykończyło mnie.

 

PRZEPROWADZKA!!

Yuuuupppiiii!

Przyjaciół to ja mam w porządku, nie powiem... Pytali mnie wcześniej czy nie potrzebuję pomocy. Ja, idiotka, mówiłam: nie, dziękuję, mam firmę do przeprowadzek. Jakieś zaćmienie mnie dopadło czy co??

 

Nie wiem czy mogę tutaj podać nazwę tych... tego... tej firmy?? Chciałabym... Panowie się spieszyli strasznie. Narzekali i mieli za złe. Że mam za dużo skorup, że ciężki regał, że krzesła duże (a co!? autentyczna podróbka Ludwika ileśtam!!). Na razie się przeprowadzałam do innego mieszkania, więc krążyłam z gratami, które zostawiam przy sobie, między starym mieszkaniem a nowym... Nadzorowała mama, która jeszcze pakowała. Panowie to wykorzystali i uciekli szybciutko. Zawieźli, rozpakowali (dopiero teraz zobaczyłam, że np. blat od szklanego biurka postawili pod kątem i przywalili paczkami...). i tyle ich widziałam.

Po powrocie do starego mieszkania zobaczyłam coś od czego prawie zemdlałam. Zostało tego drugie tyle. Jednej z szaf w ogóle nie ruszyli, podobnie jak jednej szafki w kuchni, z garami. W każdym pokoju, a 4 ich było, zostawili dwa kartony dupereli, które należało spakować. Mapę na ścianie, która mi się do samochodu nie mieści. No masakra.

Zakasałyśmy rękawy i zaczęłyśmy pakować. Ja nie powiem jak się wykończyłyśmy, ale 4 kg mam z głowy (z boków znaczy) - jedyna z tego pociecha. Na dodatek do nowego domu kawał drogi, dlatego ten majdan wylądował w wynajmowanym mieszkaniu. Dwa pokoje, kupa gratów właścicielki lokum (starsza pani, która lubi dużo duperelków, starych ciuchów, trzy kopy garów itd.), nasze pudła z mieszkania, dwa psy, kot, mama i ja... Od klaustrofobii jestem mały kroczek...

 

To był koszmar!! Mam nadzieję, że najgorsze już za mną.

 

A najciekawsze jest to, że właśnie firmę przeprowadzkową wybierałam bardzo starannie. Wszystko inne robię na wariata, a tutaj wybrzydzałam niezwykle. No i sobie wybrałam...

 

Postanowienie na dziś: nie ufać rozsądkowi! Wszystko robię na żywioł i jakoś wychodzi. Koniec z myśleniem!!

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...