Nie chcę domku z ogródkiem
Na początek extra ważne pytanie. Jak najlepiej ukryć siwe włosy? Może jakiś balejaż? Bo farbować po całości nie bardzo chcę... A może zostawić jak są tylko fryzurę zmienić? Takiego dostojeństwa sobie dodam...
Tylko, kurcze, w życiu jest tak, że jak facet ma siwe włosy to jest dostojny, a jak kobieta to zaniedbana... Analogicznie jak facet się nie ożenił to jest wolny ptak i człowiek niezależny, kobiety po prostu żaden nie chciał. Facet ma rwanie u panienek, baba się po prostu puszcza. Facet ma skomplikowane problemy natury zapracowania i ciężkości życia, kobiecie po prostu chłopa brakuje... co jest z tym do jasnej Anielki? Nie zmuszajcie mnie, żebym została feministką Nie lubię ich, załatwiły nas na cacy.
No dobra, chyba odbiegam od tematu
Ale siwe włosy mają związek jak najbardziej. I feministki chyba troszkę też. Baba babie wilkiem
Siwe włosy mam od walki z bankiem. Paniusia (baba) kazała mi przynieść zaświadczenia, że NIE MAM kredytów, o które byłam podejrzewana. Innymi słowy mam udowodnić, że nie jestem wielbłądem. No dobrze, dla świętego spokoju mogę. Ha, ale to nie takie proste. W jednym banku siedział facet - "oczywiście, już wysyłam zaświadczenie, przepraszam, że nie usunięto pani kredytu z systemu, ale to trwa, bardzo mi przykro." Dostałam zaświadczenie i smycz W drugim banku siedziała BABA. "to trwa (wystawienie) 7 dni roboczych, potem kancelaria musi wysłać w ciągu 4 dni roboczych. Co to znaczy szybciej? Wszyscy by chcieli! A co to moja wina, że w systemie tkwi? Przecież (tu najlepsze) JA ROBIE PANI GRZECZNOSC, ZE WYSYLAM". Aha... jestem wdzięczna do cebulek moich siwych włosów...
A czas mija... i nadal nie wiem czy ten kredyt dostanę...
(Mogłam gorzej trafić, bo pewien renomowany, reklamujący się prostotą, bank zaproponował mojemu koledze, żeby poniósł koszty, a potem wystąpił o kredyt na koszty poniesione
Nie wiem też czy prace się zakończą w terminie... Majster mówi, że tak i ja mu wierzę, paradoksalnie, bo to facet Z kobietami ostatnio miałam ciężkie przejścia...
Na razie wklejam kuchnię. Ona już prawie stoi. Jak na zdjęciu, ale blaty będą w kolorze inoxu, a nie takim jak na rysunku. Podłoga jest jasno-żółta. Zastanawiam się nad kolorem glazury na tym kawałku między okapem a szafkami stojącymi. Jakieś pomysły?
A, i między tymi szafkami wolnostojącymi jest słup - wynika z konstrukcji domu i musi być.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia