Nie chcę domku z ogródkiem
No i czekam dalej, aż się bank zdecyduje... A wydawałoby się, że wystarczy mieć stałe dochody, zdolność kredytową i 90% wkładu własnego. Nic z tego... Cały czas co innego jest potrzebne. Czekam na żądanie ostatniego prześwietlenia płuc mojego śp. taty... A i tak się będę cieszyć jeżeli nie zażądają obecnego zdjęcia...
A dzień "W" (wprowadzka) się zbliża nieuchronnie i zaraz wykonawcy wyciągną łapki po słusznie im należne dobra finanasowe... ech...
Dostojność na głowie mi rośnie :)
A z optymistycznych to dom odbiera ostatnie szlify właśnie
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia