Włóczykijowa Zygmuntówka
tak jak obiecałem - ciąg dalszy przemyśleń.
Jutro idę kupić linijkę, trójkąt, może cyrkiel i zrobię parę kopii rzutów i sam spróbuje wrysować (oczywiście na kopiach) zmiany które planujemy. Zwłaszcza, że nie ingerują one w konstrukcję. A później przedstawię to projektantowi do przerysowania i podbicia swoją pieczątką. I tylko znów mam poczucie, że niepotrzebnie strawiłem czas na czekaniu... Ech człek się uczy całe życie, a i tak umiera głupi.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia