Włóczykijowa Zygmuntówka
a teraz z tematów poza budowlanych:
była dziś kolejna rozprawa w sprawie mojego szwagra z ogłoszeniem wyroku. Właśnie się dowiedziałem, że sędzina podtrzymała wyrok sądu 24-godzinnego: 10 miechów pudła w zawieszeniu + 2 miechy prac społecznych + pokrycie kosztów sądowych + zapłacenie odszkodowania.
i to jest k.... sprawiedliwość, to że te bydlaki zaatakowały mnie i chciały się wedrzeć do domu, to się nie liczy, to że oni byli agresywni i że oni zaczęli bójkę, że byli pijani (wszyscy nawet kobiety, a mieli dwójkę małoletnich dzieci pod opieką!!!) też się nie liczy.... chyba przestaje wierzyć w sprawiedliwość i niezawisłość sądów... i jeszcze pani adwokat, która mówiła, że ten poprzedni wyrok to pomyłka i wszystko w tej instancji wyjaśni się na naszą korzyść.
Oczywiście będzie kolejne odwołanie...
Coraz częściej myślę o tym, by to wszystko pieprznąć w trzy d... i wyjechać stąd jak najdalej.
bo tu chyba nie ma cywilizowanego sposobu, by takich osobników, jak moi aktualni sąsiedzi utemperować.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia