Yagularkowy domek
Prace się posuwają naprzód
Cieśle w zeszłym tygodniu przyjechali w środę dorobili mi 2 daszki (1-nad wejściem, 2- nad tarasem) i do soboty uwineli się z deskowaniem i papowaniem. Dach już mam i na głowę nie kapie
Na dechy poszła tzw. membrana na włóknie szklanym i trochę poleży aż dechy przeschną. W czwartek przyjechał mój gont bitumiczny. Zdecydowaliśmy się na CAMBGIDGE zielony z firmy IKO. Ma 30 lat gwarancji i podoba nam się wzór. Jest podwójny i laminowany. Dodatkowo wszystko co potrzebne do montażu czyli pas startowy, okapowy, kleje, gwoździe, wentylację kalenicową w sumie za ok. 8 tyś. na dach domu i garażu. Mam nadzieję że wszystko będzie o.k. i nie będę żałowała takiego wydatku.
Garaż też rośnie. w sobotę teściu z mężem zalewali nadproże nad drzwiami garażowymi i wylewali stopy pod słupki a dzisiaj robią wieńce pod murłaty.
Pogoda jest spoko co mnie bardzo cieszy. W sobotę przyjechał do nas pan od drewnianych okien, na które miałam taką straszną ochotę ale... nie wszystko co ja bym chciał da się u niego zrobić a poza tym ma zwykłą standardówkę za , moim zdaniem, zbyt dużą cenę. Nie kupujemy.
W środę jedziemy do Płońska negocjować cenę plastików.
Szukamy jeszcze jakiś fajnych drzwi zew. i garażowych za normalną cenę.
Inna sprawa to ogrzewanie, mężowi dodwidziało się DGP. No to ja na to, że bierzemy kominek z płaszczem wodnymi i na dole robimy wodną podlogówkę a na górze, jak on chce, to mogą być grzejniki. Zobaczymy jak to nas trzepnie po kieszeni - problem jest dyskutowany, bo ja chcę mieć ciepłą podłogę na dole i nie chcę tam grzejników. Ale czy na takie rozwiązanie będzie nas stać...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia