Iskierka Moniki i Jacka
Kiedy zasypywaliśmy fundamenty, to nie mogłam na to patrzec, że tyle pracy zostalo zasypane i znowu musimy zacząć od zera.
Teraz jak oglądam te zdjęcia to, aż nie moge uwierzyć, że jeszcze pół roku temu nie były tam krzaki. Tym bardziej, że nasi mężowie, mój i siostry buduja sami, po pracy. Każdy czas wolny poświecaja na domek a my zajmujemy się resztą.
A teraz ciąg dalszy:
[/img]
[/img]
a tutaj już zaleny stan zero i w końcu rozpoczęcie stawiania ścian. Pogoda nas nie rozpieszczała, bo kiedy tylko chłopaki mieli np. wolną sobotę to jak na zlość padał deszcz. Okrutne te lato bylo jesli chodzi o pogodę.
[/img]
[/img]
[/img]
[/img]
[/img]
[/img]
Jak widać po zdjęciach wprowadziłyśmy z sisotrą pewne zmiany, zrezygnowałyśmy z okna bocznego w kuchni. Kuchnia jest naprawdę nie za wielka na tej ścianie gdzie miało byc okno będa meble. Zrezygnowałyśmy z okna w salonie i powiększylyśmy drzwi balknowe do 3m. Nie mamy także balkonów. Zrezygnowałyśmy dwóch okien dachowych w pokojach. Sypialnia z racji tego, że jest bez okien (bo budynki sie łączą tymi ścianami) są dwa okna dachowe.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia