Graczyk i dmuchawce latawce... Dziennik budowy
W piątek straszliwie wiało, więc dekarze zrobili sobie wolne. Dodatkowo mieli zamiar wwindować dachówkę na dach, a do tego używają windy na prąd, więc się bali, że ich pozabija. Troszkę to dziwne tłumaczenie i ja obstawiam, że im się nie chciało siedzieć na dachu w tę wichurę, ale co tam.
Byli za to murarze i postawili troszkę ścianek działowych. Mamy już jeden pokój prawie całkowicie zamknięty (oczywiście za wyjątkiem drzwi i okien) i na najbliższe dni zamówili sobie Panowie wyznaczenie dalszych działówek.
Dlatego też w sobotę podjechaliśmy na działeczkę i zabawiliśmy się w budowniczych a'la "Lego", czyli wznoszenie ścian bez zaprawy. Rysowanie, przesuwanie, kombinowanie zajęło nam prawie 5 godzin, ale chyba wymyśliliśmy cały układ ścian i mam nadzieję, że nie zapomnieliśmy czegoś ważnego. :) Pięknie zmieściły się drzwi, przejścia i wszelkiego rodzaju łuki. Całość odrysowaliśmy kreda na podłodze a ponieważ mamy już folię na dachu to nie zmyje tego deszcz.
W czasie gdy my składaliśmy nasze klocki dekarze wciągali dachówkę na dach i rozkładali w zgrabne kupeczki. Winda przy której zatrudnienia znalazł Maciej jeździła to góra to dół i ekipa uwijała się chcąc nadrobić zaległosci. :) Oczywiście nieomieszkałem wleść na dach i choć nogi mi isę trzęsły i wiało okrutnie to całkiem całkiem sobie radziłem.
Niestety fotki się coś nie ładuja dzisiaj ale jutro postaram się wkleich nowe.
Pojechaliśmy
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia