Graczyk i dmuchawce latawce... Dziennik budowy
Aż mi wstyd, że jestem taki niesłowny. kurcze obiecałem fotki i nawet je zwaliłęm a aparatu ale troszkę dopadło mnie jakieś takie zniechęcenie do prowadzenia dziennika i troszkę go sobie odpuściłem.
Obiecuję się poprawić i podesłać te zaległe foty i teraz częściej coś dopisywać.
Po pierwsze dlatego, że zaczynamy znów się rozkręcać na budowie i będzie się coś działo a to zdecydowanie lepiej wpływa na moje samopoczucie.
Po wstępnym ruszcie porobiliśmy z żonką porządki w całym domu. Wszystkie zbędne w środku resztki poszły na kupę śmieciową lub do garażu. Oczywiście do garażu poszło to co jeszcze się przyda a na śmieci to naco nie mogliśmy już patrzeć Dom elegancko przejżał i nawet zrobiło się masa miejsca.
W sobotę chyba będziemy robić porządki na kupie śmieciowej i wybierać drewno a w przyszłym tygodniu zawołamy kontener i kopareczke aby załadowała go i gotowe.
Od soboty na budowie urzęduje elektryk. Będzie kół i bruzdował, a potem będzie rozkładał te kabeliki. coś podpowiedział, coś odradził, coś doradził bo mu się nie chciało tak robić (moja żona go poparła ), na coś się tam zmarszczył ot takie tam drobne problemiki.
"Prądziaż" przyprowadził kolegę od anten i instalacji TV który oczywiście próbował nas naciągnąć na instalacje jednak ja nie jestem przekonany czy sie damy. Mówił coś o jakiś multiplekserach i innych wymyślnych patentach, chwalił się znajomością netu i strony dipol'a no i ogólnie że będzie zajebiście. 500000 kanałów z 10 anten satelitarnych i wiele innych bajerów na kiju a my nie jesteśmy pewni czy wogóle chcemy talerz.
Teraz zostało zdecydować się na instalatora a to poważna sprawa. Rekrutacja trwa.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia